Historia AKTK “Bystrze” liczy sobie ponad 50 lat!

U stóp Wawelu, pod czujnym, acz łagodnym, okiem JM Rektora AGH, na przekór zawieruchom dziejowym i zmianom ustrojowym, już od ponad 35 lat działa Akademicki Klub Turystyki Kajakowej AGH “Bystrze”. Klub zrzeszający urocze dziewczęta i chłopców rosłych jak Sosna z wielu krakowskich uczelni i nie tylko (wiele osób po ukończeniu studiów nadal czynnie uczestniczy w życiu klubowym).

Zamierzchła przeszłość

Na początku lat 70-tych grupa zapaleńców wierząc, że jak zechce to pokona wszelkie przeciwności, założyła sekcję kajakową na Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie. Inicjatorem powstania sekcji (która została przekształcona w 1972 roku w działający pod egidą Zrzeszenia Studentów Polskich: Akademicki Klub Turystyki Kajakowej „BYSTRZE”) był Marek Gruszczyński. Wyznaczając sobie pozornie niemożliwe w tamtym czasie do realizacji cele, doprowadził do bardzo dużego rozwoju Klubu. „Bystrze” uzyskało duży autorytet w środowisku studenckim i szerzej – kajakowym w Polsce. Następne pokolenia Bystrzaków rozszerzyły działalność Klubu na cały świat.

Choć leżąca u początków klubu sekcja kajakowa (uznana za protoplastę Bystrza) powstała na Wydziale Elektrycznym AGH, działała początkowo w oparciu o bazę sprzętową i przy wsparciu krakowskiego AZS. Członkowie i działacze tego związku weszli później w skład Klubu, a także zarządu. Z sekcji kajakowej AZS wywodzili się m.in. Wiesław Wszołek, Piotr Chmieliński i Józef Łabędź.

W 1971 roku w ramach Sekcji Kajakowej zorganizowano dwa spływy letnie na Drawie i kurs na Przodownika Turystyki Kajakowej PTTK . Rok 1972 to udział w kilku spływach wiosennych i organizacja spływów letnich. W jesieni 1972 roku funkcję przewodniczącego sekcji, przekształconej w Klub objął Marek Gruszczyński .

Wszystkie istotne dla tworzenia podstaw działalności klubu elementy takie jak zasady organizacyjne, statut, nazwa i szereg elementów programu było wprowadzone bądź zainicjowane przez „Dzikiego”, bo taki przydomek otrzymał ze względu na niespożytą energię i pomysły Marek Gruszczyński . On to w jesieni 1972 roku wymyślił nazwę Klubu i doprowadził do formalnego powstania Akademickiego Klubu Turystyki Kajakowej “BYSTRZE”. W stworzenie Klubu jako społeczności olbrzymi wkład miał Piotr Chrupczalski ( pseudonim „Karol”)- prezes Bystrza przez 3 kadencje ( w latach 1973-76). On zaraził Bystrzaków ułańską zaśpiewką ,,Barwny ich strój” która stała się nieoficjalnym, funkcjonującym do dzisiaj hymnem Bystrza. Twórcą pierwszego graficznego zapisu Bystrza był skarbnik Klubu kol. Marek Żurek.

Dokumenty z początków Klubu, również nie oddadzą wkładu w powstawanie “Bystrza” Piotra Chmielińskiego. Z uwagi na większe zaangażowanie w krakowskim AZS, początkowo formalnie w Bystrzu był tylko pełnomocnikiem zarządu ds. transportu, a później członkiem Zarządu d/s transportu. Jego odpowiedzialność i talenty negocjacyjno-organizacyjne powodowały, że nie było problemów z transportem, choć czasami organizowaliśmy równolegle dwa spływy.

Lata 70-te to ciągły rozwój Klubu, pozyskanie własnego sprzętu ( członkowie Klubu wykonali go przed Międzynarodowym Spływem Kajakowym na Dunajcu w 1973 roku własnoręcznie w wytwórni sprzętu pływającego w Chojnicach), organizacja coraz większej ilości spływów ( w tym najliczniejszego spływu dla klubów studenckich – “POWITANIE WIOSNY” na Nidzie dla ok. 500 uczestników, gdzie komandorem był Jerzy Majcherczyk), liczne spływy eksploracyjne po rzekach górskich południowej Polski, spływy wakacyjne w ramach “Akcji Lato” dla Biura Turystyki Studenckiej “ALMATUR”, coroczny udział ( z sukcesami) w MSKnD, udział członków Klubu w pracach Komisji Turystyki Polskiego Związku Kajakowego.

W 1976 roku Bystrze zorganizowało wyprawę do Jugosławii. Nie była to łatwa sprawa, jak mogło by się wydawać. Największym problemem nie było zebranie pieniędzy i załatwienie urlopu, ale zrobienie od podstaw całego niezbędnego wyposażenia – od kajaków począwszy, przez sprzęt ratunkowy, na przyczepie do transportu tychże kończąc. Ogromnym wyzwaniem było również załatwienie formalności pozwalających 20 osobom na wyjazd z kraju. Jak można się domyślić nie były to przeszkody nie do pokonania.

Dopiero się rozpędzamy

Po pierwszej udanej wyprawie, już rok później, w ramach kontynuacji, odbył się wyjazd na rzeki górskie Półwyspu Bałkańskiego “Canoe – Slap’77”. Po takim starcie nie można było osiąść na laurach, więc kajakarze z “Bystrza” porwali się z motyką na słońce wpadając na pomysł zorganizowania wyprawy do Ameryki Południowej. Wykazując pewne nieścisłości w przysłowiu “Gdzie diabeł nie może tam… babę… pośle”, 14.06.1979 r. pierwsi “Bystrzacy” postawili swoje stopy na płycie meksykańskiego lotniska. Tak zaczęła się jedna z najważniejszych wypraw kajakowych świata – “Canoandes ’79”. W czasie trzyletniej wyprawy przepłynęli 33 rzeki, w tym 13 po raz pierwszy, pokonując trasę od Ameryki Łacińskiej do Ziemi Ognistej. W maju 1981 roku wpisali się na zawsze do annałów historii światowego kajakarstwa, pokonując najgłębszy kanion świata Colca w Peru. Osiągnięcie to zostało umieszczone w Księdze Rekordów Guinessa (zdjęcie z Kanionu znalazło się na jej okładce) i jest obecnie zaliczane w Stanach Zjednoczonych do 10 najważniejszych wypraw kajakowych wszechczasów.

Choć można by sądzić, że uczestnicy wyprawy osiągnęli już więcej niż przypada na 100 przeciętnych mieszkańców naszego globu, nie minęło wiele czasu, a zaangażowali się w następną ekspedycję. Jesienią 1985 roku wyruszyła wyprawa “Amazon Espedition”, mająca na celu pierwsze w historii przepłynięcie całej Amazonki. Po siedmiu miesiącach ekipa, dotarła do ujścia rzeki. Udało się to czterem osobom, w tym dwóm Polakom Zbigniewowi Bzdakowi (fotograf) i Piotrowi Chmielińskiemu – jedynemu, który pokonał całą trasę w kajaku, uzyskując tym drugi Rekord Guinessa. Jego wyczyn został opisany przez największe pisma świata (New York Times zaliczył go do 20 najważniejszych osiągnięć z zakresu eksploracji XX wieku), a jego nazwisko jest wymieniane obok Edmunda Hilarego, czy Neila Armstronga. Cała wyprawa została opisana przez jej uczestnika Joe Kane’a w książce “Running the Amazon”, która została dotychczas przetłumaczona na 11 języków, a w Polsce, pod tytułem “Z nurtem Amazonki”, miała już dwa wydania. Koledzy, którzy odnieśli ogromne osiągnięcia podczas wyprawy “Canoandes” nadal utrzymują kontakt z pozostałymi klubowiczami “Bystrza”, służąc radą i pomocą. Podziękowania należą się zwłaszcza Piotrowi Chmielińskiemu, który z wielkim zaangażowaniem pomaga Klubowi w trudnych sytuacjach.

Wyzwań ciąg dalszy

Opisane wyżej wyprawy, choć mogłyby działać onieśmielająco, nie pozbawiły “Bystrzaków” zapału, a wręcz stały się dowodem, że warto wysoko stawiać poprzeczkę. W kolejnych latach kajakarze z krakowskiego Klubu odwiedzili niemal wszystkie kontynenty, dokonując wyczynów prawie tak spektakularnych jak “Canoandes”. W 1982 roku można było spotkać w Mongolii uczestników, niestety z powodu trudnej sytuacji politycznej, pieszej wyprawy “Orchon – Goł”, dwa lata później, już na wodzie, w Maroku. Następnie zdobycie kilku bardzo trudnych himalajskich rzek w Pakistanie – wyprawa “Himalaya ’86”, 100 kilometrów rzeka Rukararą (uznawaną za źródłową Nilu) w Rwandzie – “Do źródeł Nilu ’93”. Kajakarze z Bystrza pływali także w Australii w 1990 roku i na Colorado w roku 1994. W 2002 roku “Bystrze” zorganizowało w wyprawę do kanionu Colca (w 20 – lecie jego pierwszego przepłynięcia), a rok później Członkowie Klubu brali udział w wyprawie “Himalayak”. Można z tego wywnioskować, że choć żadnemu z filozofów nie udało się stwierdzić ile diabłów zmieści się na łepku od szpilki, nie trudno zgadnąć, że kiedy już jakiś tam wlezie, to przywita go “Bystrzak” z kajakiem.

Do końca jeszcze daleko

Ponieważ mimo wszystko nie da się jednak spędzać całego czasu na wyprawach (choćby dlatego, że trzeba je przygotować), więc Klub cały czas tętni życiem. Co prawda nie trzeba już się zbierać na klejenie “szklaków”, ale powód do spotkania zawsze się znajdzie. “Bystrze” jest jak odwój – jak już ktoś tam wpadnie, łatwo się nie wydostanie. Przez cały rok, dwa razy w tygodniu odbywają się spotkania klubowe, imprezy, mniej lub bardziej, okolicznościowe trudno zliczyć. Klubowicze spędzają razem Sylwestra, przybywają licznie na spotkania opłatkowe, świętują razem imieniny i urodziny – oczywiście głównie w sezonie zimowym, bo wtedy moczą się z kajakiem głównie na basenie, ale kiedy tylko zrobi się cieplej, korzystają z każdej okazji do pływania. Tor kajakowy jest przez cały rok, ale woda na Białce nie zawsze, więc wystarczy tylko jeden samochód i już można “wyskoczyć” po zajęciach, czy pracy, żeby sobie spłynąć z Jurgowa do Czarnej Góry.

Każdego roku odbywają się spływy, które zostały na stałe wpisane do klubowego “rozkładu jazdy”. W drugi dzień świąt Wielkanocy, czyli Lany Poniedziałek, odbywa się spływ “Na Leja”, trasa jest, podobnie jak te święta, ruchoma, i ze względów pogodowych lub technicznych prowadzi Dunajcem lub Białką, zdarzyła się nawet eksploracja przepływającej przez Kraków rzeki Rudawy.

Kilka spływów jest od lat wpisanych do kalendarza imprez PZKaj. Są to Otwarte Akademickie Mistrzostwa Polski w Kajakarstwie Górskim odbywające się w kwietniu na rzece Kamiennej w okolicach Szklarskiej Poręby, organizowana pod koniec maja “Wiosna Radosna” czyli spływ Dunajcem przez Przełom do toru na Wietrznicach i czerwcowe zawody o Puchar Prezesa na rzece Białce. Na spływy przybywa wielu Starych (stażem, nie wiekiem, oczywiście) Klubowiczów i można przy tej okazji zaobserwować bardzo ważną społeczną rolę Klubu – wielu z nich przywozi ze sobą swoich małżonków (często poznanych właśnie w “Bystrzu”), dzieci, psy, a nawet koty.

Nowe kadry szkolą się podczas organizowanego przez Klub co rok kursu kajakarstwa górskiego i nizinnego, w czasie którego uczestniczą w zajęciach na basenie, wykładach i czterech spływach kajakowych (m.in. Przełomem Dunajca i Białką), a po zaliczeniu tzw. Drawy Szkoleniowej i zdaniu egzaminów mają możliwość zdobycia stopnia Przewodnika Turystyki Kajakowej. Kolejne etapy wtajemniczenia to tygodniowy obóz szkoleniowy na Białce w okolicach Jurgowa, wiosenny wyjazd szkoleniowy na górskie rzeki Czech i, w czasie wakacji, pływanie po rzekach alpejskich.

“Bystrze” posiada kadrę instruktorską z uprawnieniami PTTK, PZKaj i stopniem Instruktora Rekreacji Ruchowej w specjalności kajakarstwo. Dzięki dużemu zapleczu sprzętowemu, Klub organizuje także spływy nizinne, m.in. prowadzone w ramach Akcji Lato dwutygodniowe wakacyjne spływy kajakowe, w których może wziąć udział każdy.

Jak można się domyślić to nadal nie jest koniec, istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie doczekają go nawet nasze wnuki. Chyba tylko jakaś duża asteroida, albo inny, równie spektakularny wypadek, mógłby powstrzymać “Bystrzaków” przed dalszym działaniem

[Opracowała Katarzyna Wołek i Piotr Chrupczalski]